- Kolejny rok przygotowujemy bardzo uroczystą procesję z darami na Wielki Czwartek. To taka tradycja w naszej parafii, bardzo związana z tym jak mocno stawiamy na liturgię i na edukację liturgiczną wszystkich wiernych – mówi Iwona Szablewska, wiceprzewodnicząca duszpasterskiej rady parafialnej i precentorka. - Jesteśmy bardzo małą parafią jak na realia Zielonej Góry, bo liczymy 3,5 tys. mieszkańców, a do kościoła w niedzielę na Mszę św. regularnie przychodzi 400 osób. W procesję z darami w tym roku zaangażowało się 250 osób. To ponad 70 rodzin, co daje nam 150 osób, i kolejne 100 osób, niepowtarzalnych, to ci, którzy są we wspólnotach. Zwyczaj jest taki, że w ciągu roku przyglądamy się, co jest tak naprawdę potrzebne jeszcze do sprawowania liturgii, a że jesteśmy młodą parafią „na dorobku” to wiele rzeczy nam brakowało, więc zawsze staramy się ustalać priorytety z proboszczem i służbą liturgiczną – podkreśla pani Iwona. Dodaje, że we wszystkim ważna jest też transparentność, by ofiarodawcy mieli świadomość, na co i w jaki sposób zostały rozdysponowane pieniądze. - W procesję z darami czynnie zaangażowało się 62,5% parafian. To wspaniałe świadectwo wrażliwości liturgicznej, dbania o jej piękno – to wszystko dla naszego Pana Jezusa Chrystusa – mówi Iwona Szablewska.
W tym roku na procesję z darami na Mszę Wieczerzy Pańskiej uzbierano tam ogromną sumę, bo to 29 tys. zł. - W tym roku mieliśmy dwa cele. Głównym, gdy chodzi o świątynię i jej wyposażenie, jest renowacja ławek w kościele. To dla nas, przy naszej małej wspólnocie, ogromne wyzwanie i to służy nam wszystkim bezpośrednio. Na ten cel przeznaczyliśmy ofiarę finansową w kwocie 15 tys. zł. Drugim priorytetem było wyposażenie stanowiska muzycznego dla naszych wszystkich diakonii muzycznych i organisty – opowiada Iwona Szablewska. - Wspólnie wybraliśmy to, co jest nam potrzebne – od instrumentu przez mikrofony, statywy i kabelki, po najróżniejsze rzeczy. W bardzo krótkim czasie udało nam się zebrać 10 tys. zł na wyposażenie całego stanowiska – mówi pani Szablewska. - Oczywiście w każdej procesji z darami zakupujemy komunikanty, wino, woskowe świece, greckie kadzidło, węgielki do trybularza – wszystko to, co jest na bieżąco potrzebne do sprawowania liturgii. Zakupiliśmy też głęboką patenę mieszczącą dużą 16 cm hostię. Zawsze dbamy, by wszystkie te rzeczy były jak najwyższej jakości, bo przecież to wszystko jest dla Boga, dla Pana Jezusa – kontynuuje Iwona Szablewska. - Angażując się w liturgię, żyjemy nią na co dzień. Przygotowanie procesji z darami daje niesamowite poczucie wspólnoty, daje możliwość poznania większości parafian, bo przecież z niektórymi mogę się mijać. Jest to niesamowite, bo wtedy jestem też bardziej wrażliwa na bliźniego, na drugą osobę. Jednak przede wszystkim to buduje moją wiarę, rozwija mnie, a liturgia trwa i jest później ze mną poza kościołem – w naszym domu i w mojej rodzinie – podkreśla precentorka.
Cały artykuł o fenomenie parafii św. Stanisława Kostki przeczytacie w wydaniu Niedzieli na 14 kwietnia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu